Góry Krucze
Wybraliśmy się z Kurą w Góry Krucze. Pasmo zupełnie nam nieznane, więc trudno było właściwie przewidzieć jak duża to będzie wyprawa. Ostatecznie pasmo nie okazało się być bardzo okazałe :), bo dorabialiśmy fakultatywną wycieczkę w północną część tych górek - wjeżdżając na Św. Górę.
Start z Lubawki z przypadkowego parkingu pod przedszkolem (wcześniej kręciliśmy się przy granicy niczym przemytnicy, szukając dogodnego miejsca do parkowania).
Zdecydowana większość Gór Kruczych to raczej trasy na "sztywniaka". Zaczęliśmy od stromego wpychu na Szeroką (842 m.)... gdzie niemal zjadły nas muchy. Następnie zielonym granicznym do złączenia z żółtym. Żółtym na północ do Krzyżówki BHP (cokolwiek to znaczy), dalej niebieskim i szutrowymi drogami na Św. Górę (701 m.).
Bardzo miło zaskoczył nas jednak zjazd drogą krzyżową z Św. Góry i choćby dzięki temu krótkiemu, acz stromemu zjazdowi warto było przejechać to pasmo.